latoś obrodziły ....
zaś sezon zaczął się od ...moich .
Trzeba trafu -na Wawelu.
Niby powinnam być szczęśliwa...różę dostałam...
pierwszą tego lata.I Kaplicę Gereona...szczyt życiowych moich marzeń...
i ...serce .Serce wawelowe .Przez lata całe ...nie dostałam .
A nie byłam ! człowiek to chce Bóg wi co .
by mnie uszczęśliwić dano mi następne .Także na Wawelu .A ja (stara głupia )chciałam się utopić .W Wiśle .
Zrezygnowałam ,bo stwierdziłam ,że to ściek .A od ścieku to z daleka .Gdzieś to opisałam .
wiem.Grymaśna jestem .Ale Bóg w Swym nieskończonym miłosierdziu dał mi trzecią szansę
u Nas .Na Świętym Krzyżu.Urodziny Jeremiego .Wiśniowieckiego .
Zaś Wy zauważcie co za postęp .Pierwsze moje .Robaczka małego .
Drugie Wodza .Narodowego .
Trzecie królewiątka .Kresowego .
co to była za impreza....nareszcie...cel spełniony .Miłość nawet poczułam .Do koni .I odczułam dumę .
Narodową .
Postanowiłam nawet do husarii się zapisać !czy ktoś wie może ,gdzie prowadzą nabór ?
postaram się opisać ,jeśli zdążę oczywiście .Mam pisania na rok z góry.Zaś na razie wrócę .Na Podlasie .
Na DRABINĘ DO NIEBA oczywiście...