pojechała ...tydzień bity ...przepłakałam .O co szło ?o podły mój charakter .Bo...zawiodłam .
Sponiewierałam serce Mili ,które całe mi oddała .Trzy dni czułam zapach Mili .
Dziwne ...gdy tu była ...nie pachniała .Teraz wiem .To nie był Mili zapach .Jej tęsknoty ...
Mila poszła po rozum do Swej głowy psiej .I ...znalazła Sobie ...nowego pana .A te poprzednie panie ...
olała .Jak to pies .I MA RACJĘ !TO CO ZDRADZA TO NIEGODNE JEST UWAGI KRZYNY !!!
Nie ma Mili....
to były trudne dni ...naprawdę trudne dni ...a zwierzęta inne okazywały mi współczucie niektóre nawet dość ostentacyjnie .
Aż wybuchła wojna ...to się stało wtedy gdy usiłowałam bronić Lwów .Nagle dzwoni mi domofon .Miejska Straż !
W kwestii takiej ,że ...mam psa .Ale właśnie problem w tym ,że nie mam !Ktoś przemiły na Milę donosik strzelił !
trzeba było ropą oblać tak ,jak moje rybeńki w oczku .
Ja myślałam ,że jej postawią pomnik bo ocaliła miasto nam ,gdy Cersanit wybuchł a tu donosikiem w Milę.
Zadzwoniłam do Małgosi a ta mówi :babcia -to jest jakiś kosmos .Nie Małgosiu -to jest piekło .Samo dno !!!
wiecie -przykro to napisać lecz straciłam jakoś serce do tego miasta .Gdy się kowit zaczął to ze skóry wyłaziłam
teraz sobie myślę :SAMI SIĘ RATUJCIE .
Jeszcze napiszecie na mnie donos do Putina .Z tej zawiści ...z tej zawiści ...
oczywiścieta historia ma i wydźwięk pozytywny -po coś w końcu była .
JASNOWIDZĘ .
Bo JASNOSŁYSZAŁAM i JASNOWĘSZYŁAM wcześniiej .Ropą we mnie !ropą !
albo miejską strażą .
Bo ja wcale się nie cieszę .Co ujrzałam pierwsze ?zawiść !wstrętną i odrażającą ludzką zawiść .
Już wiem jak wygląda ,mogę Wam ją nawet namalować .A Miłości ?
a Miłości nie ujrzałam ni cholery .Nie zaznałam to jak mam widzieć ???
Kłamię ! widziałam Miłość aż trzy razy .Pierwszy gdy jechałam z Gosią do Radomia .
Drugi gdy wracałam z Szanim ze ŚWIĘTEGO KRZYŻA .Nie doszliśmy wtedy .
Morał:NIEKONIECZNIE TRZEBA NA COŚ WLEŹĆ BY ZDOBYĆ !!!
trzeci raz w oczach Mili .Zdjęcie macie -patrzcie w nie do woli .Później ...
później znów donosik albo ropa .Do wyboru .Bo diabeł (tak ,tak wreszcie wykrztusiłam )
który w nas siedzi zniesie wszystko .Prócz Miłości ...
kwiatów...
i cudzego szczęścia .
Sorki lecz do Endorfiny muszę lecieć....