ja Was wcale nie chcę straszyć .Wcale .Ale z drugiej strony MUSZĘ pisać prawdę .Bo bez prawdy to to nie ma sensu .
Otóż :
On nie idzie już pod tę Górę o ziarenko jedno piasku na rok .Nie ! On zapieprza .Biegiem .Na złamanie karku .Takie przyspieszenie złapał ...
a przecież...byłam tu niedawno ...po Bożemu szedł ...normalnie ...to spokojnie spałam....cynku nie dał nawet !
a przecież ...to jest mój serdeczny kumpel
przypominam ! dojdzie to nastąpi koniec świata .Koniec mego świata nastąpił 10 lat temu .W którą stronę by nie patrzył...
dawno...
i znów jestem granatem .Odbezpieczonym ...oj ...bo walnę CAŁĄ PRAWDĄ .Może być niemiło ...
idę ...
tak postanowiłam.Jak to moja sprawa .Lecz do przodu ...jedna Pani,podparta na kuli ,u Nas znaczy w Starachowicach powiedziała :
ma pani odwagę .Goły fakt .Mam .Znajdę nawet by powiedzieć PRAWDĘ .Tylko aby tutaj iść zbędna jest odwaga .
Idąc spotykamy LUDZI .Całą drogę .Dobrych i wrażliwych na innych ludzi Tutaj strach na pniaczku przysiąść .
Zaraz ktoś zapyta ,czy pomoc potrzebna .Tu się wszyscy POZDRAWIAJĄ .A nie znają ...widzą PIERWSZY RAZ .
TUTAJ CZŁOWIEK NIE JEST SAM
to po co mu odwaga ?
Papież jest w Lizbonie .Ewcia w Wilnie .Ja tu .W sierpniu następuje wielkie wędrowanie.Każdy ma swój Mont Ewerest .
Tak powiedział wczoraj sąsiad .
idzie Nas cały tłum.Ogromnie dużo ...dzieci ,co uwielbiam .W dziecku taka Droga zostaje na calutkie życie ...
ooo...jak w Grabarce .A w Grabarce ...wiarę się ...szanuje .Bardzo .
Pierwszy raz zobaczyłam Grabarkę ...w Święto Przemienienia Pańskiego .
nie wiem ,czy wiecie ,jaka to jest ulga ,takie miejsce mieć ,w którym zostawić człowiek może swoje serce popękane .Wie ,że jest bezpieczne .
Tyle wróciło do mnie za to pęknięte zostawione tu...
miejsce ,w którym można z barów zdjąć i zostawić własny Krzyż.
Dziś jest święto Przemieniena Pańskiego .Pisząc słucham Ojca Świętego z Lizbony .Mówi :
NIE LĘKAJCIE SIĘ
A ja ,mały żuczek idę sobie dalej...
i znów dzieci .Pod Krzyżem...
Hej rodzice ! uważajcie !Bogiem tutaj można się ...zarazić .Jak mój Szani .Był tu pierwszy raz ,zapytał czy na pamiątkę może kupić Sobie ...Krzyż .
Mógł
Ksiądz poświęcił i pobłogosławił .Nie rozstawał się z tym krzyżem na sekundę nawet .Śpiąc trzymał w łapce .Nie pozwalał sobie wyjąć .
O Krzyż ...walczył ...nawet śpiąc .Czy rozumiecie teraz czemu od babki jest odcięty ?bo sprowadza dziecko na złą drogę .
Teraz...za nic nie przejdzie przez próg ...kościoła .TAK DZIAŁA TA ODRAŻAJĄCA WSTRĘTNA BIAŁA SIEĆ .
A mnie coś po głowie się kołacze o deprawacjii dzieci .Oraz o kamieniu młyńskim .
a Kaplica Krzyża ...pusta .Kościół też .Nikt nie prosi o błogosławieństwo relikwiami ...tyle Nas tu szło ,to gdzie są ?
to pod ścianę .Bóg podobno (tak mi powiedziała pani ,która wpuścić mnie nie chciała do Katedry na Wawelu )wszędzie jest
Ale znowu dziś powiedział Papież :
KOŚCIÓŁ,KTÓRY ZAWSZE JEST OTWARTY ABY KAŻDY MÓGŁ DO NIEGO WEJŚĆ .I tu ...jest .
To dlaczego nikt nie wchodzi ? i gdzie poszli ?
za to zobaczyłam kwiaty ,których jeszcze nie znam .Byle jakato pociecha ,ale jest ...
wracam
i przeżyłam ...horror .Dwoje dziatek lat +- po 12 skokiem o tyczce postanowiło stąd sfrunąć .Glina .I kamienie .Chyba (?)im udało się .
Moce to nadludzkie .To jest zresztą bardzo specyficzne miejsce .Jeden pan za nic tu nie mógł wejść .Wycieczkę skończył przy drzwiach do lasu .
Inny schodząc nieustannie drapał się .Jakby go obsiadły pchły .Takie dziatki zresztą też widziałam .
Jak huragan szły ,po nich to już tylko gołoborze .A znów inny pan w pół godziny przemeblował dom .Piętrowy .To zjawisko u mnie nazwę ma .
DIABLE DZIECI
a wróciwszy ,wyskoczywszy z butów to w zadumę gorzką wpadłam.Bo odkryłam ,że :nikt mnie nie pozdrowił ,a dotychczas pozdrawiali WSZYSCY .
Dzieci nie garnęły się ,a się zawsze garną .Nikt nie gwarzył ,nikt nie wspierał się .Jak Bóg Bogiem iświat światem taki Święty Krzyż ...
nigdy mi nie przytrafił się .Nigdy ! rozwiązanie przyniósł ...telewizor .Otóż...Otworzyli na dole Park Legend .Stymulatory są .Latania na mietle .
To rodzice z dziećmi na Gołoborze poszli .Polatać se ! ja pierdzielę .Oni byli jak w mydlanych bańkach
a ja ...ja zrozumiałam wreszcie ,czemu płakał tam na Obidowej hen .Zrozumiałam ,czemu trzęsły się kościoły ...
jest ratunek ? jeszcze jest .W Leszczynach . A konkretnie w LESZCZYNOWYCH DZIECIACH ....