jak w niedzielę ,fiołkowo miiii...
nie wiem ,czy zauważyliście że
miasto nasze tonie w fiołkach.
Co za zapach...
zdjęcie nosi tytuł ,,Ptaszek w kąpieli" bez tytułu to rozpoznać trudno ja od wczoraj to artystka jestem.
Abstrakcyjna...
Biedny ptaszek...
za chwilunię małą...
ktoś go odstrzeli.
Bo to teraz taka moda-jak do przodu to po trupie...
cudzym.
A nie można przez zasługi ?
własne.
O!
to fiołkowo to nie tylko mnię?
A na sekcji (naszej-broń Bóg co by nie pomylić z moją )to Nas nauczyli jak to zrobić aby coś zmalować.
A wiadomo jest ogólnie -aby coś zmalować to ja pierwsza....
Tak oto stałam się artystką-pierwszy raz...
to zaś pierwsze moje dzieło ,zaś po lewo -ta fiołkowa-ja...
tu zaś...również ja...
lecz tym razem to za drzewo robię.
co za lans,co za lans
a czupryna....
i przepraszam ,że walę tak na prawo -uprzedzałam-jak mi łeb ukręcą z drugiej strony będę prosta.
Może by tak aukcję jakąś zrobić ,co to za artysta ,który nie zarabia ?
cena wywoławcza -dwie krówki .
Kto da więcej?
Dzisiaj znowu dzień uśmiechu...
dali mi pociągnąć los.
To użyłam czarów i...wygrałam...
krówki dwie...
to może moich dzieł nie sprzedawać ?
a kredytu i tak nie wezmę.
Brak zdolności kredytowej ..
zaś tym razem dyrdamy w Mój Świat bo tam serce z chryzokoli
zresztą czy ja wiem czy to aby jest mój świat....