Właśnie udało mi się szczęśliwie wrócić z wykładu ,gdzie odkrycia tego dokonałam .
Prowadzący wykład ...z Nefretete przybył ...
każdy musi przyznać ,że to wyjątkowo piękna i dobrana para .
Była także Kleopatra .Siódma .A ja -naiwniaczka głupia nawet nie wiedziałam ,że ich tyle było ...
dowiedziałam się TAM tylu całkiem NOWYCH RZECZY .Gdybym w domu pozostała tego by nie było...
telewizornia biłaby sztywną pianę z mego mózgu ...
a w niedzielę znowu ...W LESIE BYŁAM .Wyobraźcie Sobie -aby iść do lasu NIE TRZEBA TERAZ ZAKŁADAĆ ORGANIZACJI PARAMILITARNEJ .
Starczy kije wgarście wziąć i iść .Wykonawszy pierw telefon do Basi
która nie jest organizacją,żadną .W lesie działa ,ale nie w podziemiu .UWAGA !
W LESIE NIE MA KOWIDU ! WIEM NA BANK ! SPRAWDZAŁAM!
ale to nie wszystko ,bo najlepsze to jak zwykle jest na końcu .
Otóż ...
Wieść Gminna wczoraj mi doniosła ,że w sobotę -jutro znaczy ,o 10 rano spotykamy się :
przy Barbarze
Świętej
lecz się grupujemy ...PRZY ANDRZEJU
tak,tak .TYM ANDRZEJU.
Miejsce zgrupowania ważne jest o tyle ,że z tego samego punktu wystartują dwie wycieczki .
Jedna ma azymut KOŚCIÓŁ -druga zaś manowce -jak kto woli .
Ja manowce -są ciekawsze.Acha-kije trzeba wziąć i ,,co potrzeba "-,że Wieść Gminną zacytuję .
Trzeba jakoś uczcić imieniny Barbary .Że nie znacie ? Ja Andrzeja także nie (znaczy na imprezę nie zaprosił) a uczciłam imieniny godnie.
PAMIĘTAJCIE
4 GRUDZIEŃ O 10 .RANO .
PRZY ANDRZEJU
I ŚWIĘTEJ BARBARZE .
legitymacja partyjna zbędna !