© 2009-2024 by GPIUTMD

Najnowsze wieści

wędrowałam...

swój ślad na ziemi odcisnęłam nawet jak widzicie...

sory !zablokowali !co się tutaj działo nawet nie opiszę .Na laptopie .Bo na stronę nie usiłowałam nawet wchodzić .

Wiedziałam -wejście i pisanie niemożliwe .Lecz robiłam focie monitora .Na pamiątkę .

Jaka jestem groźna .

ależ to jest trud zbędny .

BYŁAM.

Ja właściwie...wszystko już zrobiłam .Pozamiatane .I bynajmniej nie na stronie.Aż takim Matołkiem to nie jestem .

I spokojnie mogę już pokazać gest .

Kozakiewicza .Lub językiem staropolskim mówiąc

WAŁA

i co TERAZ mi zrobicie jak musztarda po obiedzie ?uprzedzałam .Ja się szybko uczę.

z domu ...z mojego cudnego świętokrzyskiego domu ...uciekałam .

czemu ?no bo w domu swoje wrarze kły szczerzy ...telewizor .Stoi tuż przed tą Panią .Niby nałóg jak każdy inny ,lecz 

 i zabawa się skończyła .Skąd na Bóg miły wiedzą ,że pisać chcę o wczorajszej frekwencjii na marszu ludzi wolnych ?

czipa mam ?gdzie ?idę szuuukać ...

nawet nie szukałam długo .Wiem od dawna .Czipy trzy posiadam .Telewizor ,telefon komórkowy-bez tych się obywam śpiewająco .

Można z domu wyjść a telefon zostawić aby go pilnował .Z trzecim gorzej .Laptop .

Gdybym go nie miała skąd bym się dowiedziała ,że w Naszym kraju ludzi wolnych jest 35 tysięcy ?

telewizja powiadała ,że 350 000.Swoją drogą tak się pomylić ...dziesięciokrotnie ???

ludzie 

czy Wy nie widzicie ,że Was w wała robią .Nooo...w Kozakiewicza znaczy ...

żegnaj mój laptopie .Baj ,baj...a opisać MUSZĘ .Już półtora roku leży mi to na wątrobie .Teraz przyprawiło o bezsenność .

Wszystko przez ten wraży telewizor .To dlatego muszę przed nim wiać

gdzie pieprz rośnie i wanilia 

albo gdzie śnieg i trzaskający mróz .Bo ...byłego naczelnika tego kraju pokazali .We w zbliżeniu .Przed więźniem stał .

Gdzie ciemną nocą przybył .Bronić własną piersią swoich kumpli .Bronić kumpli rzecz chwalebna .

Lecz ...

raczył przy tym ...mówić .Poszczypałam się do krwi .Prawił o tym ,że przez Żoliborz tutaj jechał.A tam ...a tam pełno było...

ludzi .We w kapturach .To nie lepiej byłoby by policja miast marnować czas i siły na przestępców zamykanie wzięla by się za tych

w kapturach .

I miał przy tym takie szczere oczy ...tatusia narodu ...oczywiście ,że bym uwierzyła !!!GDYBYM NIE WIDZIAŁA SAMA .

Własnoocznie ,że się tak wyrażę .Foci mam ze 100 .Urodziny .Narodowego papy .Na Wawelu -gdzieżby indziej .

Macie opisane jako WAWEL BOROWIKÓW .Borowik to pracownik B.O.R.Borowików tłum był ...i policjii...

Ja się wicie -rozumicie ...dziwowałam .Nie było wojny .Ni rozruchów w kraju .A zamknęli nawet sracz publiczny .

Jaka bomba w sraczu może być niestety nie wiem .

NO -ZABLOKOWALI MNIE .BAJ ...BAJ...

a lud ,Naród czyli ,wyyy......... wyjść z tego  MIEJSCA .Ałt .Tu się państwo będzie bawić .I dosłownie ...i w przenośni...

Lwia tych ludz część to przyjezdni Wawel przyjechali sobie zwiedzać Nie dla psa kiełbasa .Wooon .

A na Plantach napisane stało

WAWEL JEST WŁASNOŚCIĄ  WSZYSTKICH !

to jest pic .Na wodę .Fotomontaż no niestety NIE .

To jak ja przetrwałam .Prosto .Dziuplę sobie zbudowałam miesiąc wcześniej .We w Kaplicy Gereona .To mnie przechowała .

Nie na wiatr WTEDY znaczy miesiąc wcześniej Serce od Wawelu otrzymałam .TO BYŁ PREZENT .OD WAWELU .

Także TUTAJ URODZINY MIAŁAM .Jakże inne .Do Katedrywpuścić mnie nie chcieli !

na modlitwę !by się TERAZ pomodlić na Wawelu dychę trzeba dać .

Takich obyczajów nigdy tu nie było !

Jakżeś plebs (czyli cham )i ubogi na dodatek nie pchaj się naWawel !

wychodziłam z płaczem .

Dwie godziny tu spędziłam to i bedzie .

Napatrzyłam się .

Na pychę ,butę i pogardę .

Dla maluczkich .Wychodzę i co widzę .Stajnię .Eleganckich fur .Chyba nie prywatnych ?UPS zniknęło .To od nowa .

Wyżej stoi cały rząd .Slicznych  ,policyjnych nowiuteńkich (z przeproszeniem ) suk.Ich nie widać!stoją za tym drzewem.

Utopić w Wiśle się wtedy chciałam .Ze szczęścia ...że taki dobrobyt mamy w kraju ...

teraz okazało się -jeszcze lepiej jest .Bo policja miast przestępców łapac ma

LUDZI W KAPTURACH . NA  ŻOLIBORZU .

Przerywniczek będzie mały .I kontrola .Czy mi laptop jeszcze działa .DZIAŁA !! tylko wejść na stronę wczoraj się nie dało.

NIEBEZPIECZNA BYŁA .

Zgoda! piszę PRAWDĘ .Prawda zaś u nas teraz jest jak bomba atomowa .O czym przerywniczek ?ano o tym ,że dziś w telewizji

(nie wiem ,słusznej ,czy niesłusznej ideologicznie -ja już poginęłam całkiem )

ogłoszono

dzień dzisiejszy najsmutniejszym poniedziałkiem w roku .Mnie to na szczęście nie dotyczy .Ja nie gniłam wczoraj w betach !

Ja spędziłam trzy godziny nad Lubianką .Gdzie na moich oczach nam się narodziła tradycja świecka nowa....

Rozczuliłam się nad tą Lubianką .Pełno byłorodziców z dzićmi .Na sankach .I bałwany lepili razem ...parę razy nawet słońce zaświeciło ...

nałapałam światła na tęczówkę...to i smutny poniedzialek mi niestraszny...

ale na wypadek wszelki na poniedziałki smutne podam przepis :

UŚMIECHAMY SIĘ! jak nie ma do kogo to do siebie .Gdy się uśmiechamy nam pracuje mięśni 47 .A jak nie to 7.

To ja pytam gdzie jest Nasz interes ? a Nasz mózg dostaje informację :jesteśmy szczęśliwi .I JESTEŚMY ! proste ?

dobra !

już się pogodziłam z tym wycięciem sosen ,wylaniem asfaltu.wykopaniem rowów melioracyjnych .

Spocznij !

już zawiesić mogę tutaj swoją kłódke .A może i te sosny kiedy słońce je nagrzeje tak samo będą pachniały ?

za to dzieciom w wózkach...rowerzystom...no nie mogę przecież być egoistką...

 

 

ufff!znów udało mi się włamać .Na stronę .Moją własną -przypominam .A poruszyć chciałam temat kontrowersyjny nader .

Mnianowicie -wicie -rozumicie -SZCZĘŚCIE .

W tej dziedzinie otóż mam się za eksperta .Wczoraj byłam ,dzisiaj rano byłam a w tej chwili ...JESTEM .

Ale po kolei może .Wczoraj  BYŁAM bo spod tobołków sterty udało mi się wreszcie ...odkopać ...fotel .

Macie pojęcie co to znaczy po 2 miesiącach wreszcie ...usiąść .I podeprzeć na oparciu plecy .

To jest szczęście ....

dzisiaj z rana w gawrze ...nooo...pogniłam .W gawrze to zawsze szczęśliwa jestem .To dlatego właśnie nie pozwalam do niej zaglądać nawet .

By mi szczęścia nikt nie pokalał .ŻYCIE NAUCZYŁO MNIE PILNOWAĆ SZCZĘŚCIA .Wiem ,że niepilnowane nam sfogają .

Ściera będzie a nie szczęście .Gdy już się wyklułam to odkrycia poczyniłam .Dwa .

Pierwsze .Przez me gnicie świat się ...nie zawalił .I istnieje .Nadal .Co za szczęście .

Drugie .Catlei pękł lizak .Będzie kwitła .Nawet nie wiem jak .Czyli ...czyli do kwadratu szczęście ....

i następne szczęście .Siedzę .Udało mi się na stronę włamać .Widzisz durny ciulu ?gdybym się nie włamywała to nie byłabym szczęśliwa .

Nogi w futrzanym bucie trzymam .Piszę sobie A jak się podniosę to Święty Krzyż widzę .Lecę ,,na Papieża "

 

 

Coś się wydarzyło .Coś ważnego mniemam .Muszę przerwać poprzedni artykuł .Wrócę .

To był dzień normalny .Prawie .Na działkę poszłam sobie .Działka ...płacze .Droga działko ,co ja mogę .

Jestem jedna i w osobie jednej.I mam jedną parę rąk .Niezmiennie .

Zrozumiała .I mi kwiaty dała .Tak jak zawsze .Jak ona to robi ,że niezmiennie w chwastach ,szaszczach ,mrozie kwitną kwiaty .

Taka dzielna .

Wracam i co widzę .W moim domu -w bałaganie dla odmiany -zamieszkała Sobie ...tęcza ...

nieprawdopodobne ...lecz prawdziwe...

włazi mi do gawry .

jak tu teraz będzie z tęczą mieszkać?tylko to mi coś łudząco przypomina .

Widzisz Karol ?się spełniły .

Sory! dziś rocznica .Złamanego kręgosłupa.Nie wiedziałam która .To oddałam się .Wspomnieniom .Czyli ?

czyli zaczęłam czytać moją własną stronę .Rozczuliłam się do łez .Jakże się cieszyłam ,gdy był Nas ...1000 !

Dziś (niech sprawdzę )jest Nas 371 tysięcy oraz hak .I pod sufit jakoś nooo ...nie skaczę .

Wiem ,że ważna jest nie ilość ,lecz ...skuteczność .A ja ciągle  łbem o mur walę .Chociaż ...

tego tęczowego dnia w autobusie w locie złapał mnie ...nieznajomy całkiem Pan .Posadził .

I zaproponował (się trzymajcie ,ino mocno )że ...plecak do Aldika mi zaniesie !ze mną wraz .

Kwiatka ...kwiatka dał mi inny Pan .Kwiatek się nazywa ...oczywiście .Świętokrzyski.

Bo od brzasku aż do zmroku Święty Krzyż na niego patrzy...

a w orędziu noworocznym Papież tak powiedział :ZBUDUJEMY NOWY ŚWIAT .

No dobra .Nawet już zaczęłam .A Wy ?pomożecie ?

to przy budowie niech Nam przyświeca gwiazda .

Betlejemska . 

 

szumią jodły na gór szczycieee...

szumią sobie w dal 

mnie staremu trudne życieeee

bo mam w sercu żal...

ooo...dzisiaj mogę pisać .Wczoraj ...no-niestety .Jakiś klawiatury miszcz nudził się jak mops 

Co na foci widzim ?Dwie choinki .I też na golasa -fe .Ani chybi jakaś nowa moda jest .

Roboczą nazwę proponuję ,,świętokrzyska "

i nie trzeba mieć nadmiaru intelektu żeby zgaść gdzie wróciłam .

ZAWSZE BĘDĘ WRACAĆ 

jak bumerang .Bo powodów mam bez liku .Najważniejszy-tego miejsca nie zawłaszczył sobie nikt .

Nikt też tu nie zamyka mi przed nosem DRZWI .Wprost przeciwnie .Tu ,przy budce z lodami czeka ...

czeka na pielgrzymów Ksiądz Stanisław .A jak droga była ekstremalna to ...przytuli .Powie

PRZYSZŁAŚ .

jak do domu .Bowiem Dom (przypominam )tojest takie miejsce ,gdzie ktoś na Nas czeka .

I ma na dłoni Serce.

Inne twory domopodobne bez tych cech to chałupy .

Przeczytałam to ,co napisałam .To mi wyszedł penegiryk !a nie zawsze jest tak landrynkowo .Raz zrąbał mnie jak sztucer ,co przyjęłam ...no..

z pokorą .Jak Was zrąbie Mistrz ,to wie co robi  .Wyszło mi na dobre .Raz się dostało przewodniczce .

W święto w czasie mszy do Kaplicy Krzyża wprowadziła..wycieczkę i zaczęła opowiadać im legendy.

Wtedy się zachował jak na foci.Miał sto procent racji .

A raz (to było komiczne )przybyła wycieczka zbuntowanych nastolatków i w muzeum misyjnym oznajmili zespołowo 

że nie życzą sobie błogosławieństwa relikwiami .Najpierw to zamienił się w słup soli ,tak jak żona Lota .

Gdy odzyskał mowę to powiedział :cooo -nie chcą błogosławieństwa ?po czym zrobił obrót i...odszedł !

z szumem sutanny  .A cała wycieczka potulnie ,jak baranki ...za Nim .Do Kaplicy Krzyża .Na błogosławieństwo .

Hej rodzice ,nauczyciele i dziatkowie .Uczyć Nam się od Niego! jak to zrobił ?nie wiem .Bo nie podniósł nawet głosu .

To nazywa się ,,charyzma "Nie masz?nie pchaj się na wychowawcę .

 

 

 

Niemoc mnie dopadła.Nagle ,niespodzianie ,w jednej chwili .Po telefonie ,natentychmiast .Bo ...przez telefon umawiałam się .Na biesiadę .

To już jest karany nawet zamiar ?całe święta byłam grzeczna ,to należy się po świętach bodaj -nie .Otóż nie należy się !

już jakaś gnida (żeby nie powiedzieć ,,menda ")o to zadba .Niemoc wczoraj mnie dopadła po południu .

Wiem ,jaką nazwę ma bo dopada mnie wszak nie pierwszy raz .Otóż jest to reakcja .Organizmu .Na nienawiść oraz zawiść .

Pech nadawcy to polega na tym ,że tym razem nie ma na co zgonić .To była jajecznica !więc nie zbuki .

Wstawszy świtem bladym opracowałam se menu na sylwestra oraz nowy rok ,poczyniłam też stosowne zakupy .

W razie jakby co mogę podać przepis ,ale może lepiej nie ?

a pisanie moje tak wygląda .Patrz belka górna .To też menda !no darujcie -wielkie sory ,ale będę nazywała rzeczy po imieniu.

Jak nie wyszło zniszczenie mojego splotu słonecznego no to może bodaj stronę ...nie ?

strasznie wystraszyłam się ,poleciałam włączyć telewizor .Może znów wróciło stare ?

ufff.Na szczęście nie !

a mówiłam .Nie robimy ludziom świństw ,to nie będzie strachu ,że opiszę .Oczywiście ,że opiszę !macie to jak w banku .Glapińskiego .

Wcześniej to był zwany ,,ruskim ".Dnieje .Tu mój ogród jest warzywny .Na balkonie .A ja właśnie poszłam spać .

Bo spiżarnię już zaopatrzoną mam . 

obudziła mnie w południe straszna myśl .A ryż ? a ryż gdzie ?bo bez ryżu nie przeżyję !

to powlokłam się po następny zestaw sylwestrowo -noworoczny .Dobrze mi tak !

Już nie będę umawiała się na wódkę przez telefon! jakbym nie wiedziała ,że 

podsłuch mam .

Oczywiście ,że przeżyłam!

Te numery obcykane mam .W końcu pierwszy raz zaniemogłam na to 10 lat temu nazad ,wiem co robić mam .

Tylko przez te 10 lat strasznie zepsuł mi się charakter.Uprzedziłam !

A że podsłuch mam .Wiem od dawna .Podgląd też ! i co z tego .Skoro ktoś lubi to niech podsłuchuje .I podgląda .

Różnych Bozia stołowników ma .

A ja sylwestra sobie i Wam nie będę kalać .

Sylwestruję nad Lubianką jak widzicie.Tu ,dokładnie w tym miejscu było jedno z moich ukochanych miejsc

jak pachniały sosny te nagrzane słońcem....

a odeszły w niebyt .

Tylko koni ,tylko koni ,tylko koni ,koni ...

żal

lesie

przeżyj

jak przeżyłam ja

i Dosiego również z całej duszy życzę Wam