© 2009-2023 by GPIUTMD
miało nie być NA RAZIE o Świętym Krzyżu ,pierw miałam ogarnąć bałagan ,który wkradł się na tę stronę ...
przez mój stan psychiczny ,który (co Was będę kłamać )spowodowały
wydarzenia polityczne .
Ale rano coś się wydarzyło -o tym to na końcu będzie
jak to u mnie...
wczoraj zaś ,zaledwie wczoraj tak powiedział Ksiądz Władysław :
ty to jesteś mocna .
Sory lecz się obruszyłam .
Jaka mocna?
tomografie ,prześwietlenia ,rezonanse magnetyczne...
to tałatajstwo to jest obiektywne jak cholera i nic ,ale to nic nie da się w nim zmienić .
Ale oczywiście miał sto procent racji Ksiądz Władysław
jak to ksiądz....
nie powiedział przecież żem jest zdrowa ,sprawna ,silna .
Mocna -użył tego słowa...
jestem mocna.
Wawelem ,Ślężą ,Grabarką...
Górą Tabor i Oliwną
Santiago de Compostella
Ojcem Świętym ,któremu bezgranicznie wierzę
Porto de Soni Castro de Barona
(temat ten rozwinę może kiedyś -jeśli zdążę oczywiście )
lecz najbardziej jestem mocna Świętym Krzyżem i pięknymi ludźmi których TU spotykam .
Nigdzie ,na calutkim świecie jak domniemywam nie ma takiego ich wysypu .
A jak zmienia się ich przekrój ,przez długachne lata gdy tu chadzam .
Wcześniej to to były głównie (bez obrazy )stare baby .
Tak +- z 5 lat temu to nastała nowa moda .
Ludzie młodzi w parach .
Ten pod krzyżem jest prekursorem nowej mody .
Młody .
Przyszedł sam .
Ale wyjdzie stąd już nie ten sam .
Mocny wyjdzie
Świętym Krzyżem...
tak jak ja
już od tylu ,tylu lat .
Tu uwagę mam -praktyczną -ostatnie wydarzenia jak widzicie nic a nic tu nie zmieniły.jeśli to na lepsze .
Wprawdzie wrota są zamknięte ,bo krużganki ogrzewane ,lecz ramiona niezmiennie tu otwarte
oraz serce .
Tu Wam nikt truł nie będzie ,żadnej mowy -trawy i indoktrynacji
politycznej
tutaj wiedzą że
ON WIE
teraz będzie o tym co się wydarzyło dzisiaj rano .
No to samo mniej więcej co z tym winem z dzikiej róży .
Określony mam rytuał powitania dnia .
Najpierw patrzę na ,,ucznia Chrystusa "-to ikona .Bo na wprost .Później w prawo -widać nieba kawał .
Patrzę i nie wierzę własnym oczom .
we w doniczce z kwiatkiem...
wyrósł
dąb .
Nie ma takiej opcji aby był tu wcześniej ,to jest drugi widok mój co dnia .
Każdy kwiat ,który tu trafia to przeżywa pierw dwa opryski .później ma umyty każdy liść
i to przeżył ten ,zaledwie miesiąc temu .
W to okno i w to miejsce patrzyłam wczoraj i przedwczoraj...wcześniej też.
i nie było dębu...
a od dzisiaj jest ,i to dość pokaźny .
2 grudzień-sory lecz mogę pisać .znów witryna jest nieosiągalna ,kto USIŁUJE robić tutaj szkody wiem .Doskonale .I Wy też .
Tylko to już nic a nic nie zmieni .
MOCNA jestem proszę biesa ,uważaj .Bo połamiesz sobie zęby !
lecz to jeszcze nic .
Zakwitł wczoraj ...biały goździk .W domu .
Jak Bóg Bogiem i świat światem nie słyszałam by kwitły goździki w domu w grudniu .
A goździki białe są dla mnie ogromnie ważne.Było ich ogromnie dużo w Kaplicy Krzyża 5 sierpnia
kiedy narodziła się w mej głowie
Grabarka
były 14 września gdy był nuncjusz...
a mówiłam ?
BĘDĄ KWITŁY !
ten na imię ma Jutrzenka
pojechałam...oczywiście ,że na Święty Krzyż...
z Góry widać znacznie lepiej ...
lecz na razie nie opiszę ,straszny wkradł się nam bałagan .
Wszystko przez te wiatraki głupie ,a ja z nimi walczę ,walczę jako ten Don Kichot
i co wywalczyłam ?
że nie miałam cały wieczór ani strony ,ani internetu .
U wiatraków zaś jak domniemywam wsio normalno...
a
,,oprócz błękitnego nieba czego więcej Nam potrzeba "
to spokojnie mogę sobie teraz dalej iść
w Mój Świat ...
do urwisów...
co ty pieprzysz stara głupia babo o jakiejś policji .
Myślisz -ty idiotko ,że obchodzisz kogoś ?
jak tatusia nie masz w ministerstwie ?
i podsłuchów...
i podglądów...
zmień sieć
taka myśl mnie obudziła rano
zacznij wreszcie draństwo wspierać bo to o to w tym wszystkim biega !
zmień sieć....
wczoraj byłam u ortopedy zaś wizyta u lekarza zawsze nastraja człowieka refleksyjnie i...
zaczyna myśleć .
No o sprawach ostatecznych .Zwłaszcza gdy powinien być już w marcu ,poszedł teraz.Z przyczyn obiektywnych .
Skąd ta pewność ,że dostanę się do nieba ?przecież widać ,przedstawiono mi to jasno i graficznie .
Co my tu widzimy na prześlicznej foci .To na dole to jest oczywiście kocioł ,a co się w nim smaży ?
STRASZNI EGOIŚCI
a ja ?ja na górze -no -jak żywa ,każdy przyzna .
Biegnę sobie wprost do nieba ,bo udało mi się z kotła wyrwać .
A co będę robić bywszy w niebie ?bo że będę robić to jest oczywiste robol jestem ,cały czas pracuję by coś zmienić ...
nawet wtedy gdy nie mogę NIGDY NIE REZYGNUJĘ .
Takie niebo zaś otwiera dość szerokie perspektywy ,człowiek (znaczy anioł )to
wydawać może dekrety z mocą ustawy ,może otóż to ,co złe niścić.
Co na pierwszy ogień pójdzie żeby niścić?
STRRRASZNI EGOIŚCI
źródło zła wszelkiego tu ,na ziemi...
Was zapraszam zaś do SELAWI
Ja Was bardzo sory lecz nie mogę pisać teraz o strrasznych egoistach a materiał cały już gotowy .
Czemu ?bo nie spałam w nocy ,sąsiadka się przeprowadzała lub awarię miała -nie wnikałam .
Jak się dorwę w takim stanie do strrasznych egoistów to ubiję ,utnę łby po kołnierzyku ,zdepczę,a na grobie ich zatańczę
kujawiaczka .
No widzicie sami jak to jest gdy człowiek jedną nogą w niebie ?nie może patrzeć przez swój pryzmat
musi ,MUSI być obiektywny .
A na foci robię co?
modlę się ,widać przecież .
Do...biedronki.
,,Biedroneczko fruń do nieba ,przynieś mi kawałek chleba"
ze z kiełbaską .Swojską. Ćwikłę już zrobiłam .
A my?
a my dyrdamy w Drabinę do Nieba gdzie będzie APAGE
przecież po ostatnich wydarzeniach ,po święcie niepodległości,którego za nic nie potrafię skończyć
MUSZĘ POBYĆ NA DETOKSIE
uuu
nie jest łatwo jak się okazało dostać się na detoks.
Nie było łatwo zrobić .Tak dalece trudno ,że udałam do się Was z żebraniem o pomoc .Wiedziałam .
Już na starcie wiedziałam ,że sprawa mnie przerosła o głów kilka lecz :
ZROBIĆ MUSZĘ
BO JAK NIE JA TO KTO ?
dziś już wiem -w pojedynkę to się człowiek może tylko miotać .
RAZEM POTRAFIMY WIELE ....
BARDZO WIELE
A JEST NAS NA DZIŚ 101666 SZTUK
nomen -omen .
co zrobiliśmy RAZEM wtedy ?
Dokonaliśmy transformacji
zmieniliśmy APAGE -czyli ,,precz szatanie"
na AGAPE
wielką ,ponadczasową ,wszechogarniającą MIŁOŚĆ .
Agape — cierpliwa jest, łaskawa jest. Agape nie zajźrzy, złości nie wyrządza, nie nadyma się, nie jest czci pragnącą, nie szuka swego, nie wzrusza się ku gniewu, nie myśli złego, nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się weseli z prawdy. Wszystko znosi, wszytkiemu wierzy, wszytkiemu się nadziewa, wszystko wytrwa. Agape nigdy nie ginie: choć proroctwa zniszczeją, chociaż języki ustaną, chociaż umiejętność zostanie zepsowana; 1Kor13, 4-8);
wydarzyła mi się sprawa niebywała .
Ze spaceru przyszłam -zmarzłam przeokropnie ,nawet jeść mi się nie chciało ,
Pokipiałam trochę we fotelu -na ratunek się udałam do piwnicy .Po...sok malinowy .
Gdy wróciłam z butelczyną coś mi nie pasiło .Na nalepce...pismo ...Romka .
Umarł w 2003 roku .
Spróbowałam .
Przednie wino z dzikiej róży .Noo -ja myśle...osiemnaście lat skończyło...
może nie byłoby aż tak wielkiego szoku ,lecz
ROMEK NIE PIŁ
I NIE ROBIŁ NIGDY WINA Z DZIKIEJ RÓŻY...
idę płakać!
no bo jak nie płakać jak prócz kwiatów dostałam wino
z tamtego świata...
żyję ,żyję...
jeszcze
bez przesady cienia ...cudem .
Oczywiście moja wina że mnie wykosiło bo po działce chodziłam ubrana nader lekko .
Mam od zawsze zaburzone uczucie zimna ,mnie jest zawsze ciepło ...
w takich przypadkach Romek mawiał ,,przyodziej się bączku ,jest ci zimno ,siorbasz nosem"
pewnie mówił także teraz lecz nie dosłyszałam...
no to przyniósł wino...
A tu lato się ...skończyło...
ale za to Święty Krzyż się znalazł...
oraz nowa czterolistna koniczynka ....
no !tym razem bez przesady cienia mogę Wam powiedzieć :
MIAŁAM SZCZĘŚCIE....
oraz się wydarzył ..cud
dla Was z tej historii prosty morał :
jeśli polatacie sobie w samym swetrze gdzieś pod koniec listopada to zdecydowanie lepsze jest
wino z dzikiej róży niż sok malinowy .
To wiadomość na sto procent pewna ,bo z zaświatów .
Dzięki Romku .